Przyjazna szkoła

Przyjazna szkoła

Scena I

Dzieci siedzą w klasie. Wchodzi wychowawczyni.

W: Witam kochane dzieci. Dzisiejszą lekcję zaczniemy od bardzo ważnej sprawy, a mianowicie od rozmowy na temat przemocy w szkole. Czy ktoś z was nie zauważył ostatnio niczego podejrzanego?

Nikt się nie odzywa.

W: Śmiało. Jeśli coś widzieliście, mówcie. O problemach trzeba rozmawiać.

Zgłasza się Zosia.

Z: Ja wczoraj widziałam jak Szymon z VI b krzyczał do chłopaka dużo od niego młodszego, żeby oddał mu wszystkie pieniądze, jakie ma. Groził mu też. Powiedział, że jeśli nie spełni jego prośby, to coś mu zrobi.

Wyrywa się kolega Zosi, Marek.

M: Zamknij się Zośka! Szymon mówił, żeby oddał mu pieniądze, które pożyczył!

W: Marku! Za swoje zachowanie dostajesz uwagę i proszę, uspokój się.

Z: Wcale tak nie było, proszę pani. Ja wszystko słyszałam.

W: Dobrze, Zosiu, co zrobił ten chłopczyk?

Z: Oddał wszystko, co miał. Bał się, żeby Szymon nie zrobił mu krzywdy.

W: Pamiętasz, kiedy to się działo?

Z: Tak, było to po szóstej lekcji na boisku szkolnym.

W: Dobrz,e poproszę wychowawczynię Szymona, żeby z nim porozmawiała. A wy pamiętajcie, żeby zawsze coś takiego zgłaszać.

Dzwoni dzwonek na przerwę. Dzieci wychodzą z klasy.

Scena II

Dzień później. Do klasy wchodzi zapłakana Zosia.

W: Zosiu! Kochanie, co się stało?

Z: Szymon z Markiem mnie zaczepiali. Powiedzieli, żebym nigdy więcej nie mówiła nikomu o tym, co widziałam, a teraz kazali mi iść do łazienki i umyć twarz, żeby nikt nie widział, że płakałam, ale ja przyszłam tu.

W: Szymon z Markiem?! Więc nasz Marek też jest w to zamieszany. Muszę z nim koniecznie porozmawiać. Teraz pewnie nie przyjdzie na lekcję, ale porozmawiam z nim później, a do was mam kolejną sprawę. Kacper z naszej klasy ma małe problemy w nauce. Czy jest ktoś chętny, żeby pomóc mu w matematyce, przyrodzie i w historii?

Zgłasza się kilka osób.

W: Basiu, w czym ty mogłabyś mu pomóc?

B: Ja mogę w historii.

W: A ty, Pawle?

P: Ze mną może ćwiczyć matematykę.

W: Dobrze. Czyli rozumiem, że z Kasia jest chętna do przyrody?

K: Tak.

Do klasy wchodzi Marek. Zmieszany mówi.

M: Przepraszam za spóźnienie, byłem na boisku i nie słyszałem dzwonka.

W: Tak? My znamy inną wersję.

Marek patrzy na Zosię złośliwie.

Z: Tak. Ja o wszystkim powiedziałam. Miałam kłamać, a ty i twój kolega nękalibyście innych? Nigdy!

W: Zosiu, spokojnie. Marku, czekam na wytłumaczenie.

M: Jeśli już wszystko się wydało, to nie ma co kłamać. Tak, ja razem z Szymonem zabieramy innym pieniądze.

W: Co wam przyszło do głowy?! Przecież to jest przestępstwo!

M: Obiecuję, że więcej tego nie zrobię. Naprawdę.

W: Na pewno?

M: Tak.

W: Dobrze. Teraz dostałeś pouczenie, ale następnym razem zadzwonię do rodziców i to samo będzie z Szymonem, dobrze?

M: Dobrze.

W: Na następnej przerwie poproszę…

Drzwi otwierają się. Wchodzi Szymon i jego wychowawczyni.

W2: Dzień dobry. Przepraszam za przerwanie lekcji, ale chyba musimy coś wyjaśnić. Zosiu, chodź na chwilkę.

Zosia podchodzi do Szymona.

W2: Czy  to prawda, że Szymon i Marek ci grozili?

Z: Tak. I nie tylko mi.

W2: Wiem, wiem. Jesteśmy tu, żeby cię przeprosić. No… Szymon.

S: Przepraszam. Rozumiem, że postąpiłem źle. Więcej tak nie zrobię.

M: Dołączam się do przeprosin.

W2: Czyli Marek też jest w to zamieszany?!

W: Tak, niestety.

W2: Oj, chłopcy, chłopcy.

W: Ustaliliśmy, że teraz dostaną pouczenie, ale następnym razem dzwonimy po rodziców.

W2: Tak, tak. Jeszcze raz cię Zosiu przepraszamy, A teraz wracajmy na lekcje.

 

Joanna Bezat, I miejsce w Szkolnym Konkursie Literackim "Przyjazna Szkoła", 2013 rok